Postulaty

Square

ŚWIDNICKI LIPIEC: POSTULATY, POROZUMIENIE, ZWIĄZKI

Jakie postulaty mieli pracownicy WSK w 1980 roku? Spójrzmy czego żądali i co udało się zawrzeć w lipcowym porozumieniu.
Zgodnie z różnymi relacjami, strajkujący przygotowali 568 lub nawet 600 propozycji zmian. Ostatecznie komisja wewnątrzzakładowa zebrała je w listę 110 postulatów[1], które zostały przedstawione władzy.

Podwyżki, zaopatrzenie, zmiany polityczne

Tak duża liczba postulatów stanowiła oczywiście pewien problem. Niełatwo negocjować jednocześnie wiele spraw[2]. Zresztą w niektórych przypadkach dotykały one kwestii mocno ze sobą powiązanych.
Takie podejście strajkujących wynikało głównie z ich małego doświadczenia. Pracownicy WSK przecierali dopiero szlaki dla innych strajkujących zakładów.
Uczestnicy tamtych wydarzeń wiele razy podkreślali: nikt nami wówczas nie kierował i nie mieliśmy żadnych doradców.
Jakie były zatem żądania pracowników lotniczych zakładów?
Dotyczyły przede wszystkim:
– kwestii płacowych – podwyżki płac; zmniejszenia różnic płacowych; podniesienia najniższego wynagrodzenia; ustalenia jasnych kryteriów przeszeregowania, płacenia za pracę, a nie za dyplom,
– dodatków płacowych – podwyższenia dodatków rodzinnych, przedłużenia płatnych urlopów macierzyńskich; ujednolicenia systemu emerytalnego; wprowadzenia 6 godzinnego czasu pracy dla matek mających dzieci poniżej 8 roku życia; wprowadzenia atrakcyjnych świadczeń socjalnych,
– spraw gospodarczo-bytowych – stosowania jawnych kryteriów podziału dóbr materialnych; poprawienia zaopatrzenia Świdnika w artykuły żywnościowe, zwłaszcza w mięso; cofnięcia wprowadzonych wcześniej podwyżek cen; zaprzestania sprzedaży artykułów krajowych w sklepach PEWEX; utrzymania talonów na cukier; wprowadzenia dodatkowych talonów na artykuły przemysłowe, których zbyt mało wprowadzano do obiegu, w stosunku do potrzeb społeczeństwa),
– zmian politycznych – rozliczenia władz państwowych, na każdym szczeblu, z nietrafionych decyzji gospodarczych; wprowadzenia kadencyjności na stanowiskach państwowych, likwidacji uprzywilejowania członków partii przy podziale wszelkich dóbr, stanowisk kierowniczych i społecznych,
– innych spraw, m.in. zlikwidowania korupcji w służbie zdrowia czy wprowadzenia wolnych od pracy sobót.

Jawne kłamstwa władz

Dowodem wielkiej odwagi strajkujących robotników było przede wszystkim podniesienie kwestii politycznych. Tych żądań ówczesna władza nie zamierzała zaakceptować. Dowodziły one jednak, jak wielkie są zaniedbania władz PRL[3].
Ówczesna propaganda przekonywała, że to robotnicy sami wykuwają swój los ciężką pracą.
Rzeczywistość była jednak inna. Pracownicy WSK w Świdniku i innych zakładów na każdym kroku czuli niesprawiedliwość systemu.
Czytelnika źródeł, uderza wielka bezpośredniość robotników wyrażona w stawianych postulatach.
Oto jeden z licznych przykładów.
Strajkujący domagali się by: ,,wyjaśnić czemu, zarządzenia KC i władz centralnych podane przez środki przekazu docierają do nas w zmienionej formie, wobec winnych wyciągnąć wnioski’’[4].
Władzy jawnie zarzucano kłamstwo, choć wtedy było zbyt wcześnie na zmiany.
Partia nie zamierzała łatwo w tej sprawie ustąpić. Samo istnienie żądań politycznych było ukrywane.
Zespół powołany przez WSK PZL-Świdnik do określenia przyczyn przestoju w pracy w lipcu 1980 roku, przekonywał, że protestujący nie mieli większych postulatów natury politycznej, a raczej natury gospodarczej:
,,W dyskusjach wydziałowych szeroko i wielokrotnie przewijały się sprawy zaopatrzenia i wielu mankamentów w tym zakresie, nieporadności w działaniu odpowiedzialności jednostek, bardziej sprawiedliwego podziału pomiędzy poszczególnymi regionami kraju i grupami uprzywilejowanymi w przydziałach deficytowych artykułów, a także sprawa cen – i to jako jeden jedyny motyw o charakterze politycznym. Żadnych bowiem wystąpień tego charakteru i treści – nie było”[5].

Porozumienie z władzą

11 lipca 1980 roku, po 81 godzinach strajku podpisano 9 punktowe porozumienie – pierwsze tego typu w dziejach PRL.
W dokumencie tym przede wszystkim odniesiono się do kwestii płacowych, które jak widać choćby po liście głównych postulatów były największym zmartwieniem pracowników.
Ustalono zatem zmiany w przeszeregowaniu, podwyżkę premii, a dyrekcja zobowiązała się również do wnioskowania o podwyżki dla wszystkich pracowników.
Nie mniej istotne były kwestie zaopatrzenia sklepów spożywczych.
Miasto Świdnik miało zostać potraktowane jako ośrodek robotniczy i z tego względu zaopatrywane w mięso jak Lublin.
Większość postulatów natury politycznej nie mogło znaleźć akceptacji władz. Dlatego za wielki sukces uznać należy umieszczenie w porozumieniu punktu 6:
,,Wszystkie postulaty od załóg zostaną rozpatrzone i załoga będzie sukcesywnie informowana poprzez narady produkcyjne i konferencje Samorządu Robotniczego o sposobie ich załatwienia’’.
Uczestnikom strajku obiecano również, że nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje. Protestujący zobowiązali się odpracować czas przestoju.

Rzekomą chęć poprawy i realizacji postulatów odnotowała oficjalna prasa. “Sztandar Ludu” z 26 sierpnia 1980 r. przyniósł tekst Józefa Kuźnickiego Rzetelna praca warunkiem realizacji postulatów ludności[6].
Jednak m.in. z relacji w “Głosie Świdnika” wiadomo, że sytuacja w zakładzie nie poprawiła się znacząco w ciągu najbliższego roku. Jakość jedzenia w stołówce zakładowej wcale nie polepszyła się, a dalszym problemem był zbyt mały przydział mięsa w świdnickich sklepach, mimo wcześniejszych obietnic (artykuł Na roboczo)[7].

Kompromitacja “związkowców”

Ówczesne związki reprezentujące pracowników całkowicie się skompromitowały[8].  Ich przedstawiciele np. podpisali się na porozumieniu po stronie zakładu, a nie pracowników.
Mimo to pojawiła się nadzieja na nawiązanie dialogu społecznego pomiędzy pracownikami, a władzami regionalnymi i państwowymi.
Jednym ze zgłaszanych problemów było zagwarantowanie obrony interesów załogi w organizacjach związkowych – już wtedy dostrzegano ich nieudolność.
Przykład Świdnika i innych miast pokazał, że w większości przypadków organizacje takie jak: Samorządy Robotniczy WSK PZL-Świdnik i Rada Związkowa WSK PZL-Świdnik poparły ówczesną władzę, często przyłączając się raczej do łamistrajków, niż do samych strajkujących.
Choć oczywistym było, że ówcześni związkowcy reprezentują raczej interesy partii[9], a nie ludzi pracy, rozpoczęła się kampania, która miała wybielić związki w oczach robotników.
Akcja była szczególnie dobrze widoczna w ,,Sztandarze Ludu”: ,,W lipcu 1980 roku miał miejsce protest robotniczy w naszym zakładzie. Dotyczył on też części zakładów Lubelszczyzny i kraju. Klasa robotnicza żywiołowo protestowała przeciwko niesprawiedliwości społecznej i dawała wyraźnie do zrozumienia, że nie odpowiada jej działalność gospodarcza i społeczna prowadzona przez ówczesne kierownictwo państwowe przy aprobacie kierownictwa politycznego. Wówczas to, we wszystkich działach i wydziałach zebrano znaczną ilość postulatów, które w większości były powtórzeniem wniosków, jakie organizacje partyjne zgłaszały do swoich władz przez poprzednie kilka lat. Wnioski te, niestety, nie były realizowane, ówczesne kierownictwo administracyjne i partyjne odeszło od narodu i mas członkowskich. Protest, jaki się zrodził nadał siły tym wnioskom, dlatego dziś członkowie partii są wdzięczni swoim bezpartyjnym kolegom za to poparcie…’’ – czytamy w “Sztandarze” z 1982 roku (nr 133)[10].
Wybuch strajków i późniejsze powstanie ,,Solidarności” dowodzi wielkiej nieskuteczności ówczesnych związków zawodowych i ich podporządkowaniu władzy.
Jeszcze w lipcu 1980 roku podczas Konferencji Samorządu Robotniczego WSK, głównymi podejmowanymi kwestiami była walka z opóźnieniami w pracy, wśród których wymieniano np. pijaństwo, lenistwo czy brak dyscypliny.
Związkowcy twierdzili, że to ciężka praca[11] niejako ,,sama z siebie’’ przyniesie dobrobyt. Nie skupiali się natomiast na warunkach pracy i życia o których poprawę walczyli strajkujący.
Nie bez powodów zatem jednym ze zgłaszanych postulatów była gwarancja obrony interesów załogi w organizacjach związkowych. Działające wtedy samorządy robotnicze nie realizowały bowiem swoich założeń.
Podobnie mówił przed laty, uczestnik tamtych wydarzeń Alfred Bondos:
,,W tej chwili, jeśli chodzi o postulaty, to nie wszystko sobie przypominam. Wiem, że chcieliśmy zmiany związków zawodowych. Podczas negocjacji z dyrekcją związki zawodowe nie siadały po stronie pracowników tylko tam, gdzie dyrekcja i partia. Związki zawodowe były po tamtej stronie. One nie pomagały nam uzyskać tego, co my zapisaliśmy w postulatach, tylko po prostu były za dyrekcją’’[12]. Podobnie wspominał też Stanisław Pietruszewski[13].
W przeciwieństwie do organizacji powiązanych z władzą, opozycja niepodległościowa szybko wsparła strajkujących na Lubelszczyźnie.
Już 11 lipca KSS KOR wystosował oświadczenie w którym zdecydowanie poparł wszelkie decyzje protestujących.
KSS KOR poparł zgłoszone postulaty i zachęcał do dalszych działań, realnie poprawiających los pracowników. Zgłaszał też tak ważny wtedy postulat gwarancji prawa do strajku (wszyscy dobrze pamiętali, jak zakończyły się podobne próby oporu w czasie PRL)[14].
Solidarnością ze strajkującymi wykazały się wtedy również środowiska chłopskie[15].

Realizacja postulatów

Jak wyglądała realizacja postulatów? Zacznijmy od kwestii poprawy warunków pracy.
Większość punktów dokumentu podpisanego 11 lipca 1980 r. w WSK, odnosi się właśnie do kwestii płacowo-pracowniczych – zgłaszane postulaty znalazły się w treści porozumienia, z zamiarem ich realizacji od 1 sierpnia 1980 roku.
Stosowne obietnice złożone zostały również w kwestii poprawy zaopatrzenia sklepów w Świdniku, choć jak wcześniej wspomnieliśmy, zmiany te były zbyt wolne i nie spełniły oczekiwań mieszkańców.
Inaczej ma się sprawa z kwestiami politycznymi, które jako temat bardzo delikatny nie mogły jeszcze w tym czasie zostać przyjęte przez władze.
Już próby ustanowienia wolnych wyborów do rad zakładowych nie udało się wtedy przeprowadzić. Konieczne okazało się stworzenie własnych struktur, czyli ,,Solidarności”.
Wciąż działające samorządy robotnicze coraz mniej reprezentowały pracowników, będąc zdecydowanie bliżej ówczesnej władzy. Wielu uczestników tamtych zdarzeń doskonale zdawano sobie z tego sprawę.
Jak podkreślano w ,,Przeglądzie Związkowym – Miesiące” w 1981 roku:
,,Ale i te porozumienia nie stanowiły w poczuciu załóg dostatecznych gwarancji.  Budziła się świadomość, że gwarancję taką stanowić może trwałe zachowanie siły płynącej z solidarności i organizacji. Stąd poszukiwanie rozwiązań instytucjonalnych’’[16]
Przejawem tego nastawienia były powstające później komisje międzyzakładowe.
Pamiętać również należy, iż wiele kwestii zgłaszanych przez strajkujących, miało zbyt ogólny charakter i kierownictwo zakładu nie miało na nie wpływu. Dyskusja, nie mówiąc o realizacji, nie była możliwa na tym szczeblu.
Ostatecznie możliwość wyegzekwowania zawartego porozumienia uniemożliwił wybuch stanu wojennego. Dlatego rzeczywista zmiana nastąpiła dopiero po 1989 roku.

Przypisy:

[1] Świdnik – tutaj narodziła się wolność, red. P. Jankowski, Świdnik 2018, s.26.
[2] M. Dąbrowski, Zaczęło się w lipcu. Strajki 1980 roku na Lubelszczyźnie, ,,Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej’’, Kraków 2010, s.14.
[3] Świdnicki Lipiec 1980-2005, red. P. Jankowski, Świdnik 2005, s.44 oraz P. Jusiński, Świdnicki Lipiec w opracowaniach historycznych, Świdnik 2010, s.9-10; A. Szwabe, W dwa lata po lubelskim Lipcu, ,,Kurier Lubelski’’, n. 94 1982, s.1-2.
[4] ,,Miesiące: Przegląd Związkowy’’, n.1 1981, s.29.
[5] Świdnicki Lipiec 1980-2005, s.46-47.
[6] J. Kuźnicki, Rzetelna praca warunkiem realizacji postulatów ludności, ,,Sztandar Ludu’’, n.184 1980.
[7] Na roboczo, ,,Głos Świdnika’’, n.23 1981.
[8] ,,Miesiące’’, n.1 1981, s.90.
[9] ,,Biuletyn Związkowy NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni’’, n.36 1981, s.3.
[10] Dwa lata po pamiętnym Lipcu, ,,Sztandar Ludu’’, n.133 1982.
[11] WSK Świdnik: Konferencja Samorządu Robotniczego Kurier Lubelski 30.07.1980 163, s.1.
[12] Relacja Alfred Bondos, Strajk w WSK Świdnik: Postulaty, http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/34979/text.pdf
[13] Relacja Stanisław Pietruszewski, Postulaty strajkujących w WSK Świdnik, http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/35225/text.pdf
[14] ,,Miesiące’’, s.22.
[15] M. Dąbrowski, Zaczęło się w Lipcu, s.19-20.
[16] ,,Miesiące’’, s.88-89.

Bibliografia:

,,Biuletyn Związkowy NSZZ Solidarność Region Środkowo-Wschodni’’, n.36 1981
Relacja Alfred Bondos, Strajk w WSK Świdnik: Postulaty,
http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/34979/text.pdf
M. Dąbrowski, Zaczęło się w lipcu. Strajki 1980 roku na Lubelszczyźnie, ,,Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej’’, Kraków 2010
Dwa lata po pamiętnym Lipcu, ,,Sztandar Ludu’’, n.133 1982
P. Jusiński, Świdnicki Lipiec w opracowaniach historycznych, Świdnik 2010
J. Kuźnicki, Rzetelna praca warunkiem realizacji postulatów ludności, ,,Sztandar Ludu’’, n.184 1980
,,Miesiące: Przegląd Związkowy’’, n.1 1981, s.90
Na roboczo, ,,Głos Świdnika’’, n.23 1981
Relacja Stanisław Pietruszewski, Postulaty strajkujących w WSK Świdnik,
http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/Content/35225/text.pdf
A. Szwabe, W dwa lata po lubelskim Lipcu, ,,Kurier Lubelski’’, n.94 1982
Świdnicki Lipiec 1980-2005, red. P. Jankowski, Świdnik 2005
Świdnik – tutaj narodziła się wolność, red. P. Jankowski, Świdnik 2018
WSK Świdnik: Konferencja Samorządu Robotniczego, ,,Kurier Lubelski’’, n.163 1980

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *