Strajk? Jaki strajk?

Square

Słowa „strajk” nikt wówczas w Świdniku nie używał. Władze nie zgodziły się nawet na nazwę „komitet strajkowy”. Dlatego przedstawiciele załogi występowali pod szyldem „Komitetu Postojowego”[1].
Choć w największym zakładzie w mieście rozgrywały się ważne i dramatyczne zdarzenia, to oficjalna prasa – kontrolowana przez komunistyczne władze – milczała o nich.
W gazetach przeważały tematy zastępcze i lekkie, które miał zająć uwagę czytelników – np. koniec roku szkolnego i zaczynające się właśnie wakacje.
Tak ówczesną atmosferę wspominało rok później pismo wydawane przez “Solidarność”:
„W lokalnej prasie brak jakiejkolwiek informacji o Świdniku. Poranny „Sztandar Ludu” znika błyskawicznie z kiosków, ludzie łudzą się jeszcze, że może jednak gazeta coś o Świdniku napisała. W redakcji toczy się dyskusja, czy warto jechać do Świdnika, być wśród strajkujących. Oficjalnie bowiem gazeta partyjna nic nie wie o strajkach w tym mieście, a ponadto zalecenia są w tej mierze jednoznaczne – w Polsce żadnych strajków nie ma, a jeśli są – nie wolno o tym pisać. Strajk w Świdniku to temat tabu – nie wolno np. na zebraniu POP zapytać towarzysza z komitetu: czy to prawda że Świdnik strajkuje?”[2]
Ciekawe spostrzeżenia spisał w notatkach Stanisław Jadczak, lubelski dziennikarz „Sztandaru Ludu”, organu Komitetu Wojewódzkiego PZPR:
„Świdnik wieczorem […] – ulice miasta zatarasowane olbrzymimi ciężarówkami z częściami, produktami od kooperantów WSK. Część samochodów odjeżdża, nie czekając na koniec strajku. Inne stoją przed zamkniętymi bramami WSK. […]
W mieście, 30-tysięcznym Świdniku, spokój, ale wyczuwa się atmosferę napięcia, obawy przed represjami. W sklepach obserwujemy wyjątkowo obfite zaopatrzenie w mięso i wędliny. Przy głównej ulicy miasta – Sławińskiego, w otwartym, choć to godzina 19 – a pracuje do godziny 18, sklepie mięsnym kupujemy bez przeszkód i kolejki towary, których od dawna nie ma w Lublinie: szynkę, suchą kiełbasę myśliwską, schab”[3]  

Przypisy:

[1] Świdnicki Lipiec 1980-2005, red. P. Jankowski, Świdnik 2005, s.43.
[2] „Miesiące: Przegląd Związkowy”, n.1 1981, s.47.
[3] Tamże, s.31.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *