Kłamstwa, kamuflaż i apele

Square

System władzy w PRL opierał się na kłamstwie. Choć wszyscy wiedzieli, że dziesiątki zakładów na całej Lubelszczyźnie strajkują, to oficjalne gazety chowały głowy w piasek lub stosowały metodę kamuflażu.
Na łamach pojawiały się publikacje, które często nie miały wiele wspólnego z rzeczywistością.
I tak np. w „Głosie Świdnika” pojawił się artykuł o dyplomie dla Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego za zajęcie I miejsca w konkursie „O najlepsze warunki pracy i organizację wypoczynku” za rok 1979[1].
W podobnym tonie utrzymany był wywiad z kierowniczką stołówki zakładowej WSK-PZL Świdnik, Janiną Kowal, zamieszczony w kolejnym numerze tygodnika. Opiewał on nie tylko walory wyremontowanego pomieszczenia i smacznych posiłków, ale także, co ciekawe, kulturę, życzliwość i zadowolenie konsumentów[2]. Artykuły takie stały więc niejako w opozycji do tego co faktycznie miało miejsce niedługo wcześniej w zakładzie. Wieści o proteście w jednym z czołowych zakładów produkcyjnych w regionie szybko dotarły do stolicy województwa.
Dlatego w tamtejszej prasie, m.in. „Kurierze Lubelskim”, ukazał się Apel do mieszkańców Lublina z wezwaniem „o spokój i rozwagę” oraz “aktywne zaangażowanie na rzecz pracy, porządku i spokoju”[3].
Apel miał naturalnie złagodzić nastroje mieszkańców i zdusić w zarodku protesty:
„W chwilach pełnych napięć i niepokoju, które przeżywamy w naszym mieście, w obliczu zakłócenia normalnego funkcjonowania wielu dziedzin życia zwracamy się do Was z gorącym apelem o zachowanie spokoju i rozwagi, o podjęcie wszystkich możliwych działań na rzecz przywrócenia w naszym mieście normalnej pracy, ładu i porządku.
(…)
Zwracamy się do Was – wszystkich mieszkańców Lublina, do klasy robotniczej, zwracamy się do kobiet pracujących i wychowujących dzieci, odwołujemy się do Waszych serc i umysłów – zróbcie wszystko co w Waszej mocy aby życie naszego miasta mogło natychmiast wrócić do normy.
(…)
Zwracamy się do wszystkich, którzy przerwali pracę, aby niezwłocznie podjęli ją na nowo”.[4]
Wspomniany wyżej dziennik, pomijając zupełnie temat strajków, stał się w kolejnych dniach orężem w rękach władz.
Np. w artykule „Polska krajem pokoju” informowano o medalu dla Edwarda Gierka za zasługi w krzewieniu pokoju i praw człowieka (nr 147 “Kuriera Lubelskiego”)[5], w wydaniu z 11-13 lipca pisano o wysokiej wydajności w Bogdance i Stefanowie[6], natomiast w 161 numerze ukazał się raport o „wypoczynku świdnickiej załogi” m.in. wczasach dla młodych małżeństw na Mazurach.[7]

Przypisy:

[1] Dyplom, „Głos Świdnika”, n.19 1980, s.1.
[2] Stołówka, „Głos Świdnika”, n.20 1980, s.4.
[3] „Sztandar Ludu”, n. 158 1980, „Kurier Lubelski”, n.156 1980.
[4] Tamże.
[5] Polska krajem pokoju „Kurier Lubelski”, n.147 1980.
[6] W Bogdance i Stefanowie wysoka wydajność pracy, „Kurier Lubelski”, n.151 1980.
[7] Praca i wypoczynek świdnickiej załogi, „Kurier Lubelski”, n.161 1980.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *